Jego historia jest niezwykła. Sławek, nasz mechanik w serwisie w Bielsku-Białej po godzinach pracy zawodowej oddaje się w 100% prowadzeniu własnego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Mysikrólik”.
Zacznijmy od początku. „Mysikrólik” to aktywność wynikająca z pasji Sławka i jego żony Agnieszki. Prowadzenie Ośrodka odbywa się „obok” ich pracy zawodowej. Nie oznacza to jednak, że są mało w niego zaangażowani. Dowód? W ciągu roku ich opieką jest objętych około 400 dzikich zwierząt różnych gatunków. Sarny, lisy, rysie, dziki, wiewiórki, jeże, bociany, łabędzie czy wreszcie mysikróliki. To tylko część ich podopiecznych. Odchowują ptaki i ssaki wymagające okresowej opieki człowieka. Celem jest ich powrót do naturalnego środowiska.
Właściwa opieka nad dzikimi zwierzętami wymaga nie tylko dobrych chęci, ale także profesjonalnego sprzętu. Sławek zgłosił nam, że do coraz lepszej opieki nad zwierzętami potrzebny jest specjalistyczny sprzęt. Wybór padł na mini szpital, tj. inkubator w którym można pomóc w rozwoju i rehabilitacji małych ptaków i zwierząt.
Bardzo szybko nadarzyła się okazja przetestowania nowo zakupionego sprzętu. Skorzystały z niego jeże, które jesienią wraz ze spadkiem temperatury bardzo często znajdowane są w ogrodach bez szans na samodzielne przetrwanie zimy. W inkubatorze do zdrowia dochodziły także ptaki, które na jesień często ulegają różnego typu urazom.
Bardzo cieszymy się, że nowy sprzęt od razu został wykorzystany. Liczymy, że nie tylko ułatwi on pracę Sławkowi i Agnieszce, ale także polepszy komfort rehabilitacji małych pacjentów. Mieszkańcy Bielska-Białej i okolic mogą mieć pewność, że oddając do „Mysikrólika” dzikie zwierzę oddają je w najlepsze ręce.
Właściwa opieka nad dzikimi zwierzętami wymaga nie tylko dobrych chęci, ale także profesjonalnego sprzętu. Sławek zgłosił nam, że do coraz lepszej opieki nad zwierzętami potrzebny jest specjalistyczny sprzęt. Wybór padł na mini szpital, tj. inkubator w którym można pomóc w rozwoju i rehabilitacji małych ptaków i zwierząt.
Bardzo szybko nadarzyła się okazja przetestowania nowo zakupionego sprzętu. Skorzystały z niego jeże, które jesienią wraz ze spadkiem temperatury bardzo często znajdowane są w ogrodach bez szans na samodzielne przetrwanie zimy. W inkubatorze do zdrowia dochodziły także ptaki, które na jesień często ulegają różnego typu urazom.
Bardzo cieszymy się, że nowy sprzęt od razu został wykorzystany. Liczymy, że nie tylko ułatwi on pracę Sławkowi i Agnieszce, ale także polepszy komfort rehabilitacji małych pacjentów. Mieszkańcy Bielska-Białej i okolic mogą mieć pewność, że oddając do „Mysikrólika” dzikie zwierzę oddają je w najlepsze ręce.